Karolina do miasta olimpijskiego poleciała 31 sierpnia zaraz po złożeniu uroczystego ślubowania paraolimpijskiego w Hotelu Marriott na Lotnisku Chopina w Warszawie. W tak podniosłej i ważnej dla każdego zawodnika chwili towarzyszyli jej partnerzy z teamu (red. Natalia Kozłowska trener, Ireneusz Kozłowski luzak, Jarosław Karcz lekarz weterynarii) oraz najbliżsi członkowie rodziny. Po otrzymaniu z rąk Ministra Sportu i Turystyki Pana Witolda Bańki pamiątkowej tabliczki z nominacją oraz życzeń powodzenia od prezesa Polskiego Komitetu Paraolimpijskiego Łukasza Szeligi przyszedł czas na ostatnie uściski z rodziną. W godzinach popołudniowych część zawodników, a wśród nich nasza krajanka wyruszyli w podróż życia każdego sportowca, na igrzyska. Koń Karoliny Emol został przetransportowany samolotem z Belgii do Brazylii kilka dni później wraz z innymi europejskimi końmi.
Pierwszy start Karoliny zaplanowany został według kalendarza paraolimpijskiego na 11 września. Nasza zawodniczka miała zaszczyt otwierać całe zawody jeździeckie. Jej przejazd jako pierwszej zawodniczki został oceniony dość wysoko, a mianowicie na 66,237%. Dla większej orientacji przypomnę, iż wyniki w granicach 70 % na Paraolimpiadzie to pozycje medalowe.
Kolejny występ paradressażystów odbywał się 13 września. Tym razem Karolina startowała z drugiej pozycji. Występ zakończył się wynikiem 61.683%. Koń Jedwabinianki spłoszył się i nie zostały zaliczone dwa punkty przejazdu.
Igrzyska Paraolimpijskie to spełnienie marzeń każdego niepełnosprawnego sportowca. Karolinie Karwowskiej udało się zrealizować to marzenie zaledwie po 2 latach startów międzynarodowych i roku startów kwalifikujących do największej światowej imprezy. Nominację otrzymała 1 czerwca – miała więc na przygotowanie stosunkowo niewiele czasu. Mimo tak krótkiego okresu, trudności, ciężkiej pracy i niesamowitej mobilizacji start na Igrzyskach zaliczyć można do udanych.
Start Karoli nie byłby możliwy, gdyby nie wsparcie i pomoc osób oraz instytucji zaprzyjaźnionych z jeździecką parą. Za pomoc, wsparcie, trzymane kciuki oraz okazane serce nasza zawodniczka dziękuje Miastu i Gminie Jedwabne. To na terenie naszej gminy Paraolimpijka stawiała pierwsze kroki w jeździectwie i uczyła się tej niełatwej sztuki współpracy z koniem.
Karolina wróciła do Polski 21 września wraz z innymi paraolimpijczykami. Cała grupa została oficjalnie przywitana przez prezesa Polskiego Komitatu Paraolimpijskiego, sponsorów reprezentacji, liczne media, ale również rodzinę oraz najbliższych przyjaciół.